Skonaktuj się z nami    kontakt@grudziadzmiastootwarte.pl
Witamy na portalu GrudziadzMiastoOtwarte.pl. Miłego dnia!

Artysta zagubiony – artysta odnaleziony. Twórca spełniony i… enigmatyczny.

Są w Grudziądzu twórcy lub przynajmniej wspomnienia o nich, którzy wymykają się standardowemu opisowi, a ich dzieła nie są wprost dostępne dla odbiorców.

Jednym z nich jest właśnie Józef Suszek, którego obrazy od poniedziałku 25 września możemy podziwiać w Klubie Centrum Spółdzielni Mieszkaniowej przy ul Moniuszki 13.

Józef Suszek jest jak kometa pojawiająca się na grudziądzkim firmamencie sztuki na moment, co paręnaście lat. Jego twórczość dostępna była nielicznym w różnych okresach kilkudziesięciu ostatnich lat. Obrazy o gigantycznych wymiarach wystawiane były w Muzeum, w prywatnych lokalach, część z nich zaginęła. Te, które wystawiane są w Spółdzielni odnalezione były dosłownie na strychu i wymagały renowacji, przynajmniej w obrębie ram – przez co dwie prace nie zostały zaprezentowane.

Poniekąd jest to spowodowane pogmatwanymi losami artysty, który ostatnie lata spędza w Domu Pomocy Społecznej, a wcześniej przebywał i pracował w różnych miejscach, przez co nie miał kontroli nad swoim dorobkiem. To dzięki trosce Anny Bator ze Spółdzielni i przychylności Dyrektora Domu Pomocy Społecznej Piotra Liedke, udało się część z nich odnaleźć i przywrócić dla artystycznego świata.

Józef Suszek urodził się w Kazimierzu Dolnym w głębokim PRL-u. W swej artystycznej edukacji trafił do Akademii Artystycznej w Gdańsku. Zdegustowany wszechobecnym socrealizmem po trzech latach wyjechał do Wiednia, gdzie uczył się u tamtejszych profesorów. Tamże miał kilka wystaw. Jego drogi życiowe zawiodły go też do Grecji i Indii, gdzie odkrywał swoje duchowe ścieżki. Próbował utrzymać się z malarstwa portretów, które tworzył także po powrocie do kraju, w niedalekim Nicwałdzie. Od roku 1999 mieszka w Domu Pomocy, gdzie także na początku malował podopiecznych.

Ten skrót życiorysu niestety nie jest pewny i pełny, ponieważ ze względu na stan zdrowia trudno się z już artystą porozumieć. Jedyne co mamy to prawdziwe dzieła, które też nie są pełnym odzwierciedleniem jego twórczości. Obrazy to niezwykłe, duże, w grubych ramach, malowane pięknymi kolorami na wielu warstwach. Płótna wyglądają tak, jakby na jednym obrazie namalowany był inny, bo ze spodu przebijają grube na milimetr ślady poprzednich dzieł (być może to efekt zamierzony). Kształty i kolory są mocne i w większości monokolorowe, co przypomina symboliczne ilustrację z książek. Wyglądają abstrakcyjnie, choć dopatrzyć można się w nich zarysów postaci, dróg lub kanałów wyznaczających kierunki oglądania. Opiekun prawny artysty – Marek Wojtasik – powiedział, że według twórcy są one „czystą formą poetyczną z wymiarem dramatycznym” poprzez nawiązania do chociażby dzieł literackich („Król Duch” Słowackiego).

Na pewno można też w nich dostrzec wpływy duchowe, prawdopodobnie indyjskie, wyrażone poprzez miniaturowe postacie w medytacji siedzącej lub stojącej, a także wizje „spadających dusz”. To oczywiście domysły, bo trudno dojść jakie idee przyświecały artyście przy ich tworzeniu, a takie na pewno były, bo jest to twórca klasyczny w sensie kreacji programowej!

Jak sam mówi: „Poszukiwałem własnych źródeł w sensie spełnienia się w twórczości totalnej czyli bezwarunkowej. Obecnie ta droga została już zwieńczona tą ostatnia serią. Po powrocie z zagranicy, miałem możliwość pracy w domu rodzinny (dzięki mojemu bratu Kazimierzowi), i wykorzystałem ten czas maksymalnie, w celu udowodnienia, że sztuka czysta jest możliwą drogą twórczą. Dotychczas awangarda twierdziła, że sztuka jest niemożliwa, że sztuka umarła, że została zawłaszczona przez politykę i biznes, dlatego musiałem szukać innych form i innych wartości niż dotychczas, co było w sztuce możliwe. Dlatego oparłem się o moją własną filozofię czyli sztukę spełnienia duchowego. Obecnie tego rodzaju wartości będą decydowały o istnieniu awangardy. To co pozostawię po sobie, jest dowodem tego, że prawda w sztuce nie jest możliwa do zniszczenia”.

Jak widać Józef Suszek jest artystą skrywającym dużo tajemnic, zarówno w zakresie własnego życiorysu, przyświecających mu idei jak i twórczości, którą widzimy tylko w małym fragmencie. Istnieją przesłanki, by przypuszczać, że jego dzieł jest więcej i w lepszy sposób są w stanie oddać zamysły artysty.

Mamy nadzieję, że przyjaciele Józefa Suszka będą kontynuować poszukiwania jego twórczości, która pełniej zostanie pokazana na wystawie w Muzeum planowanej na rok 2025.

Na pewno postaramy się przekazać informacje o takich odkryciach na naszym portalu www.grudziadzmiastootwarte.pl.

Dodać należy, że wernisaż uświetnił koncert wiolonczelowy Antoniego Antkiewicza.

Adam Milewski

Adam Milewski

w obiektywie

Co? Gdzie? Kiedy?

Najnowsze wpisy

Dzień Muzealnika – święto strażnika przeszłości i kreatora przyszłości
18 maja 2024
Michał Hawełko „Słowa pędzlem malowane” – relacja z wystawy
18 maja 2024
103. rocznica urodzin Papieża Polaka
18 maja 2024
Międzynarodowy Dzień Muzeów
17 maja 2024
Trwają prace na Górze Zamkowej
17 maja 2024
Kurs języka migowego w SP nr 5
17 maja 2024