Skonaktuj się z nami    kontakt@grudziadzmiastootwarte.pl
Witamy na portalu GrudziadzMiastoOtwarte.pl. Miłego dnia!

W cyklu wywiadów pt.

prezentujemy Inkę Reńską

– ruch to nasz naturalny rozweselacz!
Jak wiadomo NIGDY nie żałujesz, że poszłaś na trenig!

Drogi Czytelniku!
nazywam się Katarzyna Biernat, współtworzę portal www.GrudziądzMiastoOtwarte.pl,
zapraszamy do przeczytania Rozmowy z Pasją z Inką Reńską.

Czy pasja może stać się zapalnikiem do przemiany i wielkiej zmiany?
Zadbajmy o siebie, zadbajmy o ciało – to nasz dom i ostoja w jednym.
W sobie odnajdźmy siłę bo drzemie w każdym z nas!
Inka to udowadnia!

Można? Można!

Z wielką radością przedstawiam
Inkę Rańską!

Kasia Biernat: „Bo ruch to nasz naturalny rozweselacz! Jak wiadomo NIGDY nie żałujesz, że poszłaś na trenig!” Takie zdanie znalazłam u Ciebie na stronie. Piszesz również, że odkrywanie możliwości swojego ciała było fascynujące i z czasem zaczęło dawać mnóstwo frajdy. Znalazłaś sposób na siebie w metodzie „Pilates”. Opowiedz nam Proszę Inka, kiedy pojawiła się pierwsza myśl, uczucie, że to właśnie jest to. I kiedy postanowiłaś zostać nauczycielem tej metody? Jaka była droga pomiędzy?
Inka Reńska: Metoda pilates jako sposób na zdrowy ruch to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Jako osoba aktywna i kochająca różne formy ruchu, a jednocześnie pracująca matka po dwóch cesarskich cięciach borykałam się z potwornymi bólami kręgosłupa, zwłaszcza w pozycji siedzącej. Z rozsądku poszłam ćwiczyć pilates, ale tam wszystko wyglądało prosto i nudno, a w praktyce okazało się bardzo trudne. Pilates uczy pokory, pracy w środku, subtelnego szukania czucia w ciele. Na początku irytowało mnie, chciałam szybciej i mocniej. Na tyle jednak mnie to intrygowało, a codzienny ból kazał szukać rozwiązań, że zaczęłam jeździć na szkolenia, konferencje, warsztaty. To było moje spa. Wspaniali ludzie, nauka o ciele, systematyka ćwiczeń najpierw na macie, potem na dużym sprzęcie pilates. Wtedy nie myślałam w ogóle o zmianie zawodu, robiłam to dla siebie, to mnie wołało. Trwało to ładnych kilka lat zanim zupełnie przypadkiem poprowadziłam pierwsze zajęcia. Kop energii jaki dostałam wówczas pchał do dalszego rozwoju, ciekawość rosła jak apetyt w miarę jedzenia. W międzyczasie spotkałam mnóstwo wspaniałych szkoleniowców, ale przede wszystkim wspaniałych kobiet, które mnie inspirowały i zachęcały do rozwoju w tym kierunku. Razem z moim rozwojem osobistym i stanem zdrowia przyszła refleksja, żeby spełnić marzenie o własnym studio i zrezygnować z praktykowania zawodu prawniczki na pełen etat.

KB: Gdy zaczynamy się ruszać, nasze ciało się odwdzięcza. Jakim największym sukcesem wśród klientów możesz się pochwalić?
IR: Każdy wie, że ruch to zdrowie. W naszym napiętych kalendarzach wciskamy więc aktywności fizyczne i ciśniemy na maksa. Ale w głębi duszy wiemy, że nasze spięte ciało nie potrzebuje  kolejnego wycisku, a przynajmniej nie zawsze. Jesteśmy nauczeni, że trening to krew, pot i łzy, inaczej się nie liczy. Tutaj uczymy się ćwiczyć inaczej – z poszanowaniem kondycji ciała tu i teraz, zawsze najpierw człowiek i jego aktualny dobrostan, potem plan treningu. Czasami zejdziesz z maszyn upocona/y od stóp do głów, ale czasem sam trening oddechowy połączony z uwalnianiem napięć poprzez oddech i stretch da wspaniały efekt poprawy samopoczucia. Moja rola w tym, żeby prowadzić Twoje ciało we właściwym kierunku.

Dlatego jeśli pytasz o sukcesy to zdecydowanie odpowiem: brak napięć, brak bólu, możliwość złapania głębokiego oddechu, lepsza kondycja psychiczna, bardziej sprawne ciało. Najczęściej najszybszym efektem regularnej praktyki pilates jest pozbycie się bólu kręgosłupa i jego okolic. Ale często słyszę, że klienci lepiej śpią, a od kobiet, że mają lepsze orgazmy dzięki pracy na mięśniach dna miednicy.

KB: Stworzyłaś niezwykle klimatyczne miejsce. Wiem, że nie tylko zajęcia pilatesu się tam odbywają. Powiedz coś więcej, jaką masz ideę tego miejsca?
IR: To miejsce powstało z marzeń o przestrzeni przyjaznej dla wszystkich, jednak głównie dla kobiet. Sama takiego miejsca szukałam dla siebie. Nawet przy projektowaniu wnętrza kierowałam się zasadą, że ma być ciepło i komfortowo na tyle, aby dziewczyny i chłopaki nie wybiegali po zajęciach, tylko chcieli zostać na kawę, herbatę, ciastko czy jabłko. Pogadać, pośmiać się i wyciszyć w miłym towarzystwie. I to się naprawdę dzieje każdego dnia. W studio odbywały się już tańce w kręgu oraz sesje rozwojowe indywidualne z Iwonką Rybacką. Po raz kolejny odbędzie się także sesja oddechowa z Joasią Krysiak z Torunia, której nie ogłaszam nawet, ponieważ chętnych jest aż nadto. Jestem otwarta na każdą inicjatywę i wydarzenia, które wpisują się w cel działania studia, jakim jest dbanie o dobrostan każdej i każdego z nas.

KB: Czy uważasz, że Grudziądz jest dobrym miejscem na rozwój swojego biznesu?
IR: Nie zawsze tak uważałam, ale dzisiaj wierzę, że jeśli jesteś dobra w tym robisz i to jest Twoja pasja, to cała reszta popłynie. Dokładnie tak było z moim studio, gdzie listy na zajęcia grupowe zamknęłam 2 dwa dnia po otwarciu studia. Dzisiaj mam zamknięte grafiki także na zajęcia personalne, a studio pracuje dopiero pół roku. Przygotowywałam się to tego kilka lat – finansowo, bo to duża inwestycja, logistycznie i szkoleniowo kilkanaście lat. Wierzę, że to co oferuję jest ważne i warte swojej ceny.

KB: Jesteś rodowitą grudziądzanką? Gdzie są Twoje korzenie?
IR: Całe życie, z wyjątkiem studiów, mieszkam w Grudziądzu i kocham to miasto.

KB: Za co kochasz Grudziądz? Jak Ci się tu żyje? Czegoś Ci brakuje?
IR: Najbardziej kocham Grudziądz za spichrza i przyrodę, Wisłę i lasy okalające Grudziądz, rzeki i jeziora. Latem razem z ekipą pływamy na deskach SUP Wisłą i po okolicznych rzekach i jeziorach. W przyszłym roku planuję zajęcia pilates na wodzie na desce SUP. Wcześniej w zawodzie pracowałam poza Grudziądzem. Teraz prowadząc studio w Grudziądzu ciągle poznaję nowe osoby prowadzące swoje firmy w Grudziądzu – wspaniałe, charyzmatyczne, ciekawe i ciepłe osoby, które dzielą się dobrą energią. Bo ja od Klientów i Klientek właśnie też bardzo dużo dostaję. Zamierzam pogłębiać współpracę z ludźmi których poznaję, bo jeśli czegoś nam w Grudziądzu brakuje, to według mnie doceniania siebie nawzajem, korzystania ze swoich usług i produktów, zamiast kupować anonimowe rzeczy w sieci. Z tego względu wstąpiłam także do organizacji Kobiety na Swoim, której celem jest pogłębianie współpracy i rozwój kobiet prowadzących działalność gospodarczą w Grudziądzu.

Pilates

Inka Reńska

Jako prawniczka spędzałam zbyt wiele godzin w pozycji siedzącej. Plecy szybko się męczyły i w moje życie wkradł się ból i napięcie pomimo uprawiania wielu dyscyplin sportowych, w tym fitnessu, siłowni, zumby.
Praktykując różne formy ruchu trafiłam na pilates, gdzie początki były trudne, bo prawidłowa praktyka wymagała skupienia, cierpliwości i świadomości ciała, a w tym oddechu, a to nie były moje mocne strony.
Ruch to nasz naturalny rozweselacz! Jak wiadomo NIGDY nie żałujesz, że poszłaś na trenig!
Moim marzeniem było stworzenie miejsca w Grudziądzu, w którym można praktykować metodę pilates przy otwarciu na wiele jej twarzy. To znaczy w poszanowaniu fundamentów i jednoczesnym otwarciu na wiele szkół pilatesu, które powstały na całym świecie.
Jednocześnie miało to być miejsce, gdzie każda z Was czułaby się jak u siebie – stąd projekt wnętrza wykonany został przez boską i pomysłową Oliwię Gruszkę, która stworzyła piękny i ciepły klimat boho
W studio wypijecie kawę, herbatę czy napar z ziół, pogadacie, pośmiejecie się, poćwiczycie i pójdziecie w świat wyższe, silniejsze, lżejsze, bardziej miękkie, elastyczne i otwarte na wszystkie wezwania.

Przeczytaj także inne wywiady