Niedzielne Koncertowanie w Centrum Kultury Teatr zaczęło się 21 stycznia 2024 r. programem pełnym wrażeń, intrygującym i wielowymiarowym.
Muzyczny karnawał w klasycznym stylu
Na początek przebogaty koncert operowy i operetkowo-rozrywkowy „Klasycznie i z humorem… nie tylko z tenorem” w wykonaniu Marii Malinowskiej – sopran, Nazarii Kachala – tenor, Zbigniewa Kulwickiego – baryton i z akompaniamentem fortepianowym Emili Grażyńskiej-Stefanowicz.
Czego tam nie było: Verdi, Puccini, Strauss, Lehar; ale także Leonard Cohen, Elvis Presley i piosenki z musicali. Wszystko wykonane na najwyższym poziomie. Muzyka operetkowa i rozrywkowa zaśpiewane zostały po polsku co pozwoliło publiczności jeszcze bardziej włączyć się do chóralnego celebrowania karnawału. Zbigniew Kulwicki zamienił się na scenie w dyrygenta zgromadzonej publiczności, która razem z artystą dała ponieść się słowom i melodiom. Maria Malinowska i Nazarii Kachala przyprawili nas o drżenie serca wypełniając przestrzeń wspaniałymi głosami, od których wibrowały nasze dusze. Zdecydowanie są to rzeczy, które lubi świadoma i aktywna grudziądzka publiczność. Nad wszystkim panowała Emilia Grażyńska-Stefanowicz, która oprócz cudownego akompaniamentu wprowadzała nas w tajniki śpiewanych utworów, opowiadała historie i anegdoty o ich twórcach i prawykonaniach. Cudowna artystka, którą chciało by się posłuchać w indywidualnym wystąpieniu poświęconym tylko historii muzyki.
Centrum Kultury Teatr pod Dyrekcją Anny Janosz znów zrobiło głęboki ukłon w stronę wiernej publiczności a ta odwdzięczyła się gromkimi owacjami.
W promieniach Wodnika – malarska „Podróż w czasie” według Elizy Czerwińskiej
W przerwie pomiędzy dwiema częściami koncertu, w galerii na pierwszym piętrze, odbył się wernisaż niezwykłej wystawy. Kuratorka – Ewa Grzeszczuk – wprowadziła nas w ezoteryczny świat malarstwa zjawiskowej, młodziutkiej artystki – Elizy Czerwińskiej.
Aby móc odczuć jej twórczość trzeba na chwilę cofnąć się w czasie do momentu, kiedy po raz pierwszy w życiu usłyszeliśmy o kabale, azteckich lub egipskich wierzeniach i rytuałach czy wiedzy Dogonów. Momentów w naszym życiu, kiedy otworzono nam wrota tajemnic, o których nie mówiło się w szkole.
Stając przed obrazami artystki na moment kamieniejemy w percepcyjnym szoku. W eleganckich ubraniach i garniturach widzimy wibrujące kolory, kształty i symbole. Podświadomie, szybko chcemy obudzić naszą zapomnianą hipisowską duszę i chłonąć je poza werbalnym rozumieniem. Budowle starożytnych cywilizacji, egipscy bogowie, kabalistyczne symbole, oczy ujęte w trójkątne ramy. Wszystko to w pięknych barwach, formatach skrojonych na miarę tematu i czasami prawie matematycznie rozplanowane.
Pomimo, że na wystawie prezentowane są różne cykle twórcze i różne techniki malarskie – akryl, olej, gwasz, kredki a nawet kolaże obrazów z korą drzew – to nie jest to postmodernistyczny miszmasz. Kuratorka i artystka zdecydowały się na prezentację całego bogactwa zainteresowań twórczych malarki. W tym bogactwie przewodnikiem dla nas były słowa artystki, która w niesamowity sposób opowiadała o swoich dziełach, odkrywają ich sens i celowość.
Eliza Czerwińska wydaje się być młodziutką artystką z lat 60 i 70 ubiegłego wieku, przeniesioną w czasie do teraźniejszości. Cechuje ją głęboka wrażliwość na duchowe trendy sprzed lat, na dawną wiedzę, filozofie i wierzenia. Ta współczesna malarska teozofia wzbudzana jest przez różne czynniki – być może filmy, książki, muzykę czy obrazy. Te przebłyski dawnej wiedzy zapadają w pamięć artystki i oddziałują na nią świadomie i podświadomie.
Twórczość Elizy nie jest jednak bezrefleksyjnym uzewnętrznianiem stanów duchowych. Tematy, które maluje traktuje poważnie i stara się je zgłębiać z naukowym pietyzmem sięgając do źródeł, najlepiej oryginalnych i pozbawionych późniejszych naleciałości. Stąd na jej obrazach pewne rytmy, podziały i sfery, które mają źródło w dawnej mądrości. Każdy obraz ma strukturę, którą potrafi opowiedzieć artystka a znawca danej tematyki odczytać.
Połączenie inteligencji i duchowej wrażliwości w malarstwie artystki robi wielkie wrażenie. Świadomość, że każdy obraz jest jakąś opowieścią o naszej religijnej czy filozoficznej historii, przefiltrowaną przez duszę Elizy, tylko wzmaga zdumienie i szacunek dla jej twórczości i warsztatu.
Serdecznie zapraszam do zmierzenia się z tymi dziełami w Centrum Kultury Teatr. Naprawdę warto. Ja sam z pewnością pojawię się w tam by jeszcze raz by na spokojnie je obejrzeć.
Nasz portal www.grudziadzmiastootwarte.pl zawsze z uwagą śledzi dokonania młodych artystycznych talentów by móc informować Państwo o nich.
Adam Milewski