Klub Akcent, piątek, 5 maja 2023 roku. Tego dnia w Grudziądzu miała się zadziać magia. Iluzja inna niż wszystkie – nieznana – psychologiczna. Być może wiele osób o tym słyszało, być może chciało przyjść… Nagle przypomniały sobie o bohaterze serialu „Mentalista” albo magiku z filmu „Iluzja”. Pojawił się lęk, że może ktoś publicznie wyciągnie z nas skrywane tajemnice, ukradnie pin do karty kredytowej, a przecież umysł to nie przeglądarka internetowa, nie da się z niego wyczyścić plików cookie!
Nie trzeba było się bać – Kajetan Bielecki to wspaniały adept sztuki iluzji, który zna swój fach i szanuje publiczność. Przekonali się o tym odważni, którzy przyszli do Akcentu.
Pokaz, trwający ponad godzinę, składał się z kilku części – i tak – wymagał współpracy z widownią, ale chyba nikt z aktywnych uczestników nie był tym speszony ani niezadowolony. Wielka w tym zasługa Iluzjonisty, jego kultury i szacunku do widzów.
Magia Kajetana Bieleckiego jest nowa i świeża – nie ma w niej rozcinania kobiety piłą, nie ma sklejających się kółek ani wyciągania królika z cylindra.
Oczywiście jest w niej „czytanie w umyśle”. Niewidzialna talia kart jest wielkim ukłonem w stronę klasyki iluzji. Widz, który nigdy nie układał Kostki Rubika w ciągu minuty jakoś ją (?) ułożył. Były fotografie, które Artysta stworzył w trakcie pandemii. Była też butelka z tajemniczą zawartością, o której wie tylko Iluzjonista i jeszcze jedna szczególna osoba. Było około 70 minut kameralnego show, które wydawało się minąć znacznie szybciej.
Występ był przecudowną grą z intelektem i spostrzegawczością widzów. Show dla amatorów łamigłówek umysłowych. Po seansie czuliśmy się jak miłośnicy szarad, którzy nie poradzili sobie z zadaniami ale w pełni zadowoleni są z uczestnictwa w zabawie. Radość i ekscytacja.
Kiedy następnym razem będziecie widzieć plakaty ogłaszające show Kajetana Bieleckiego, kupujcie bilety – naprawdę warto. Miło być samemu fragmentem iluzji.
Zapraszamy, sprawdźcie, bo w końcu czy musicie nam wierzyć, może to „blaga i sztuczki w diabelskim pudle”.
Autor Adam Milewski