Skonaktuj się z nami    kontakt@grudziadzmiastootwarte.pl
Witamy na portalu GrudziadzMiastoOtwarte.pl. Miłego dnia!

Tag

historia

UDOSTĘPNIJ WYDARZENIE:

Kościół św. Ducha

– odrodzony jak Feniks z popiołów

Wielokrotnie niszczony.

Trawiony przez pożary i wojny.

Odbudowany – służy wiernym po dziś dzień.
Druga z najstarszych miejskich świątyń,
choć na pierwszy rzut oka niepozorna – skrywa wiele tajemnic.

Kilka z nich wyjdzie dzisiaj na światło dzienne.

Mury przemówią, wsłuchajmy się w ich głos!

Przenieśmy się do wieku XIV.
Po drodze, jak w kalejdoskopie przewijają się rozmaite obrazy, a my biegniemy przed siebie.

STOP!

Jesteśmy na miejscu. Przed naszymi oczyma, kościół i … szpital.
Tak, w XIV wieku obok kościoła św. Ducha znajdował się szpital.

Jaką funkcję pełnił?
Czy podobnie jak dzisiaj był miejscem, gdzie chorzy dochodzili do zdrowia, będąc skutecznie leczeni?
Jak wyglądała służba zdrowia pod wodzą sióstr benedyktynek?
Jakie metody leczenia były stosowane i jakie leki siostry przyjmowały?

Będziemy testowali Waszą cierpliwość, wszystko po kolei.

Zacznijmy od szpitala.

Dzisiaj to miejsce kojarzy się nam m.in. z czystością, pachnącą pościelą, planem leczenia i lekarzami monitorującymi stan naszego zdrowia. Jak myślicie, czy dawniej choć, część z tych skojarzeń moglibyśmy połączyć ze średniowiecznym szpitalem przy kościele św. Ducha?

Nie, nic z tego. Średniowieczne szpitale zupełnie nie przypominały szpitali nam współczesnych, były raczej przytułkami. Szpital przy kościele św. Ducha przeznaczony był dla chorych (z wyjątkiem trędowatych), kalek, starców i pielgrzymów. Poza murami miejskimi wybudowano drugi szpital, wraz z kaplicą pw. św. Jerzego.

Ta placówka z kolei przeznaczona była dla chorych na choroby zakaźne.  Wyobraźcie sobie – dzisiaj rzecz absolutnie podstawowa – obowiązek mycia rąk, jak również narzędzi medycznych przez lekarzy przed przystąpieniem do badania pacjentów, był aż do połowy XIX wieku
w ogóle niestosowany!

Dla przykładu:

lekarze tuż po przeprowadzeniu sekcji zwłok, nie myjąc rąk, przystępowali do badania pacjentów. Tak było m.in. w jednej z klinik położniczych w Wiedniu, w której pracował węgierski lekarz dr Ignaz Semmelweis.

Tutaj również nie przestrzegano podstawowych zasad higieny, co prowadziło do wysokiej śmiertelności kobiet w połogu (okresie tuż po porodzie). Najlepszy przyjaciel dr. Semmelweisa został przypadkowo zraniony skalpelem przez jednego ze studentów podczas przeprowadzania sekcji zwłok. Niestety zmarł.

Semmelweis towarzysząc przyjacielowi, zauważył u niego takie same objawy, jak u kobiet, które zapadały na gorączkę połogową. Połączył zdarzenia i nakazał, by od tego pory lekarze i studenci medycyny pracujący w klinice myli ręce i sterylizowali narzędzia.

Jak myślicie, pomogło?

Oczywiście, choć nie spodobało się to jego przełożonym. Po drodze epidemia gorączki połogowej wróciła, gdyż okazało się, że nie tylko martwi, ale i żywi przenoszą choroby i zarazki. Zwierzchnicy doktora jednak szydzili z jego ustaleń i doprowadzili do usunięcia Semmelweisa z kliniki. Z czasem lekarz odrzucony przez kolegów po fachu i niezrozumiany – popadł w chorobę psychiczną. Na całe szczęście znaleźli się kontynuatorzy jego obserwacji i dzisiaj dezynfekcja rąk i sprzętu medycznego jest rzeczą niezbędną i podstawową.  Wróćmy do bohatera naszej opowieści. Nie zachowały się niestety żadne przekazy mówiące o tym jak kościół wyglądał w czasach średniowiecza.

Prawdopodobnie był zbudowany z drewna. W 1341 r. wybuchł pożar, który dał się we znaki miastu, trawiąc m.in. kościół św. Ducha i szpital. Kościół odbudowano, już z cegły, w kształcie, w którym mniej więcej przetrwał do dzisiaj, szpitalowi powiedziano, prawdopodobnie – pas.

W 1345 r. świątynia została pod względem administracyjnym połączona z kościołem parafialnym św. Mikołaja. W okresie reformacji o zwierzchność nad świątynią rywalizowali z sobą protestanci i katolicy. W 1569 r. król Zygmunt II August przekazał kościół protestantom, lecz jego siostrzeniec Zygmunt III Waza w niecałe trzydzieści lat później… nakazał zwrot świątyni, „wraz z należnościami” katolikom. Protestanci nie dali za wygraną i na krótko, w 1618 r. wrócili do świątyni. Osiem lat później, 12 marca 1624 roku, kościół św. Ducha wraz
z przyległym gruntem stał się własnością benedyktynek.

Niestety, jak dobrze wiecie, działania wojenne podczas potopu szwedzkiego nie ominęły naszego miasta, które płonęło żywym ogniem. Żywioł zniszczył m.in. kościół wraz z klasztorem. W latach 1750 – 1752 świątynię odnowiono i wybudowano dom dla księży. W tym miejscu pora na kilka ciekawostek dotyczących zdrowia i choroby sióstr benedyktynek.

Gdy którąś z sióstr zmogła choroba, udawała się do infirmerii.

Była to specjalnie wydzielona izba w klasztorze przeznaczona dla chorych. Pracowała w niej siostra zwana infirmerką, której jedynym zadaniem była opieka nad chorymi. Czasem miewała pomocnice, a w bogatszych klasztorach nawet służące. Na co najczęściej chorowały zakonnice? Zachowane kroniki i metryki mówią nam, że były to suchoty (gruźlica płuc) i wodna puchlina.

Czym była ta ostatnia? Jak myślicie? Otóż… do końca nie wiadomo.

Tak nazywano wiele chorób tylko dlatego, że powodowały opuchnięcie. Spotykamy także przypadki zachorowań na raka i reumatyzm. Są też diagnozy, które bardzo trudno przełożyć na dzisiejszy język. Oto przykład: „żółć z katarem się pomieszała i stąd przyszło krwie pomieszanie”.

Podstawowe lekarstwa sporządzano w klasztorze. Rozcierano wysuszone wcześniej zioła z masłem na maści, gotowano różne syropy i nastawiano ziołowe nalewki. W mniejszych klasztorach nie było infirmerii, a chorymi siostrami opiekowano się bezpośrednio w ich celach. Przenieśmy się teraz do początków XIX wieku. Grudziądz znajduje się wówczas w państwie pruskim, a pobyt benedyktynek w naszym mieście coraz bardziej Prusaków uwiera.

Na mocy dekretu króla Prus Fryderyka Wilhelma III (tego samego, który wraz z żoną – królową Luizą i dworem podczas wojen napoleońskich przebywał w Grudziądzu) kościół pw. św. Ducha został odebrany benedyktynkom i przekazany gminie ewangelickiej na kościół garnizonowy (przeznaczony dla wojska). I tutaj bardzo ciekawa sprawa.

Nabożeństwa w świątyni odbywały się zarówno dla żołnierzy wyznania rzymskokatolickiego jak i ewangelików zamieszkujących grudziądzkie koszary.

W kościele św. Ducha było jedynie 360 miejsc siedzących, co zmusiło władze wojskowe do wybudowania większego obiektu. Przy dzisiejszej ul. Władysława Jagiełły, 18 czerwca 1900 r. poświęcono nowy kościół garnizonowy dla żołnierzy – ewangelików. Żołnierze – katolicy modlili się tam, gdzie dotychczas, dzieląc świątynię z uczniami szkół średnich. Powrót Grudziądza w granice odrodzonej Polski – 23 stycznia 1920 r. odwrócił sytuację wyznaniową w mieście i w garnizonie. Świątynia dotąd przeznaczona ewangelickim żołnierzom, stała się świątynią katolicką. W Grudziądzu były odtąd dwa katolickie kościoły garnizonowe. Okazało się szybko, że na potrzeby żołnierzy spokojnie wystarczał ten większy, pw. św. Stanisława Biskupa.

W związku z tym parafia św. Mikołaja rozpoczęła starania o pozyskanie kościoła św. Ducha.

Po długich i wcale nieprostych negocjacjach, 2 stycznia 1926 r. nastąpiło przekazanie świątyni parafii farnej. Trochę to trwało, prawda? Pora sprawdzić jak w dniu przejęcia prezentowało się wnętrze kościoła. Nadawało się… do generalnego remontu! Cóż było robić? Trzeba było zakasać rękawy i przeprowadzić najpotrzebniejsze prace remontowe, do których zaliczono prace dekarskie i malarskie. Aby zrealizować prace remontowe, urządzano przeróżne zbiórki i festyny parafialne.

W 1936 r. absolwent krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych – artysta malarz Stefan Wojciechowski ukończył malowanie polichromii (malowideł ściennych) we wnętrzu świątyni. 22 listopada 1936 r. w kościele św. Mikołaja odprawione zostało uroczyste dziękczynne nabożeństwo, po którym udano się do odnowionego kościoła. Jednak do wybuchu II wojny światowej nie wszystkie zaplanowane prace zostały ukończone. W okresie okupacji niemieckiej kościół św. Ducha został zamieniony w kościół garnizonowy Wehrmachtu.

Podczas działań wojennych w 1945 r. świątynia została zniszczona. Straty wyceniono na 60 tysięcy złotych po kursie z 1939 r. Z dzisiejszego punktu widzenia wydaje się, że nie jest to kwota zawrotna. Spójrzmy jednak na średnie zarobki w 1939 r., np. miesięczna pensja listonosza wahała się między 145 a 175 zł. Nie chodzi tylko o pieniądze. Zniszczony został zabytek o wielkiej historii dla miasta i jego mieszkańców. Pomimo że okoliczne budynki odbudowywano już od 1949 r., komunistyczne władze nie spieszyły się z rekonstrukcją świątyni. Zabezpieczono jedynie jej gruzy. Prace budowalne ruszyły dopiero w 1956 r.,
a ukończono je w trzy lata później, w 1959 r. Informuje nas o tym data umieszczona nad wejściem do świątyni – AD 1959 (Anno Domini – Roku Pańskiego 1959).

W latach 70. ubiegłego wieku, wnętrze kościoła zostało ozdobione mozaiką zaprojektowaną przez artystę malarza Krzysztofa Candera oraz sgraffitem (jest to technika polegająca na nakładaniu kolejnych kolorowych warstw tynku lub kolorowych glin i zeskrobywaniu fragmentów warstw wierzchnich w czasie, kiedy jeszcze się nie utwardziły. Poprzez odsłanianie warstw wcześniej nałożonych powstaje dwu- lub wielobarwny wzór) przedstawiającym scenę Zesłania Ducha Świętego, a wykonanym przez artystę malarza Teodora Nowaka. Dekretem z 1 grudnia 1980 r. biskup chełmiński Marian Przykucki ustanowił przy kościele samodzielną parafię pw. Ducha Świętego. Walczyły z nim żywioły i próbowały pochłonąć wojny. Choć bywał zniszczony, nigdy nie został pokonany i na przekór okolicznościom wciąż się odradzał. Jak dumne miasto, którego jest nierozerwalną częścią. W kolejnym artykule poznamy losy innego kościoła, tym razem należącego do parafii ewangelicko – augsburskiej pw. św. Jana. Przyjrzymy się dziejom grudziądzkich ewangelików, gdyż w tym roku przypada 500. rocznica reformacji w Grudziądzu.

Do zobaczenia już wkrótce!

REDAKTOR zakładki Czas Zwiedzania

PATRYK KRYGIER

Dzięki Patrykowi przeszłość naszego miasta nabiera zupełnie nowej perspektywy i zachęca do zwiedzania naszego ZABYTKOWA.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu

ŹRÓDŁA

Roczniki grudziądzkie:

1960 M. Biskup, „Rozwój przestrzenny Grudziądza”.

J. Frycz, „Układ urbanistyczny i architektura Grudziądza”

1983 S. Reszkowski, „Rozplanowanie i zabudowa Grudziądza. Przemiany przestrzenne po lokacji”

1994 M. Gzyło, „Furta dawnego klasztoru pp. Benedyktynek, czyli tzw. Pałac Opatek
w Grudziądzu”

2009 T. Tylicka, „Nowe spojrzenie na historię budowy i architekturę zespołu klasztornego sióstr benedyktynek w Grudziądzu”

2011 I. Fijałkowska, „Zarys historii działalności konserwatorskiej na terenie Grudziądza”

2012 M. Olesińska, „Klasztor Benedyktynek w Grudziądzu w latach 1631 – 1836. Organizacja konwentu i jego dzieje. Podstawy materialne i życie codzienne”.

2015 D. Schoenwald, „Plany architektoniczne zespołu poklasztornego benedyktynek
w Grudziądzu z lat 1836 – 1839”

2016 W. Rozynkowski, „Kościół w średniowiecznym Grudziądzu”

2019 I. Fijałkowska, „Ochrona zabytków na terenie Grudziądza w okresie międzywojennym
z uwzględnieniem organizacji służb konserwatorskich na Pomorzu”

2020 I. Fijałkowska, „Zniszczenia obiektów zabytkowych Grudziądza w czasie drugiej wojny światowej i ich odbudowa”

2023 S.Kwiatkowski, „Kościół pw. Ducha Świętego w Grudziądzu w okresie międzywojennym: przejęcie przez parafię św. Mikołaja Biskupa i renowacja obiektu”

M. Borkowska, „Życie codzienne polskich klasztorów żeńskich w XVII – XVIII wieku”, Warszawa 1996

Ks. S. Kardasz (red.) „Diecezja Toruńska. Historia i Teraźniejszość. T. 8 Dekanat Grudziądzki”, Toruń 1997

Strona internetowa Parafii pw. Ducha Świętego w Grudziądzu

Źródła fotografii:

polska-org.pl

fotopolska.eu

fotografie własne autora

Poznajmy się!

Tym chemy Cię zainteresować

REDAKTOR zakładki Czas Zwiedzania

PATRYK KRYGIER

W tej formie przeszłość naszego miasta nabiera zupełnie nowej perspektywy. Przystępna i zabawna forma wypowiedzi sprawia, że nasze ZABYTKOWO zachęca do zwiedzania.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu