„Wyśmienite pokoje od 1 marki”,
„centralne ogrzewanie, elektryczne oświetlenie”,
„pobyt rodzinny niekrępujący”, czy „miła i przyjemna orkiestra salonowa”
– to tylko niektóre z haseł, które zachęcić miały gości i mieszkańców Grudziądza
do przestąpienia progu reklamowanych lokali.
„Królewski Dwór”, „Hotel Centralny”, „Sanssouci” czy „Hotel Pod Złotym Lwem”
to tylko niektóre z całego wachlarza hoteli, w których gościć mogli nasi przodkowie.
Przyjrzyjmy się tym miejscom z bliska.
Gotowi?
Spójrzcie, proszę na budynek pod numerem 21-23.
Na pierwszy rzut oka nic ciekawego, prawda? Duża bryła, a w środku lokale handlowe. Tymczasem…stoimy przed jednym z najstarszych hoteli w naszym mieście!
Jak wyglądało jego powstanie? Otóż… do końca nie wiadomo.
Przypuszcza się, że w 1790 roku niejaki karczmarz nazwiskiem Schiemann otrzymał 1000 talarów na jego budowę. Ponad siedemdziesiąt lat później, w styczniu 1863 roku, „Hotel Pod Czarnym Orłem” – taką nazwę nosił ten lokal – gruntownie rozbudowano doposażając go w największą w mieście salę, która służyć miała obsłudze różnych większych uroczystości i zjazdów. Jakie to uroczystości odbywały się w jego murach? – zapytacie. Już uchylam rąbka tajemnicy.
Świętowano m.in. uruchomienie gazowni miejskiej, zakończenie budowy mostu kolejowo – drogowego przez Wisłę, czy oddanie do użytku w 1899 roku elektrycznej linii tramwajowej.
W latach 1830 – 1873 „Hotel pod Czarnym Orłem” w sezonie letnim gościł aktorów objazdowych teatrów z Gdańska, Elbląga i Bydgoszczy. Aktorzy występowali w nieistniejącym dzisiaj budynku teatru przy ul. Solnej.
Jak reklamował się „Czarny Orzeł”? Posłuchajcie: „Najstarszy i najbardziej prestiżowy hotel. Duże sale balowe na wesela i przyjęcia. Elegancko urządzona winiarnia. Wyśmienita kuchnia”.
Cóż więcej potrzeba? Po powrocie Grudziądza w granice odrodzonej Polski „Hotel Pod Czarnym Orłem” stał się… „Hotelem Warszawskim”, w którym znajdowała się „pierwszorzędna restauracja i cukiernia”.
Na dodatek odbywał się tam „codziennie koncert”.
budynek przestał pełnić funkcję hotelową, stając się siedzibą Domu Kultury Grudziądzkich Zakładów Przemysłu Gumowego zwanego popularnie „Kaloszem” czy też „Gumowcem”.
Kto z Was pamięta błyszczące neony?
Po likwidacji „Gumowca” można było tutaj potańczyć, gdyż budynek był siedzibą dyskotek.
Dzisiaj pełni funkcję handlową.
Tutaj miał swoją siedzibę „Hotel Niemiecki Dom”. Niestety nie znamy dokładnej daty jego budowy.
Tuż przed I wojną światową lokal reklamował się następująco:
„Hotel Niemiecki Dom w centrum miasta. Przystanek tramwajowy. Pierwszorzędny dobry miejski hotel. Doskonałe menu obiadowe i bogata karta wieczorna. Dobrze pielęgnowane piwa Pohnarter i Norymberskie”.
Dla smakoszy dodam, że piwo „Pohnarter” swoją nazwę wzięło od nazwy dzielnicy w Królewcu, w którym to mieście było produkowane. W 1930 roku budynek przeszedł gruntowny remont. Przez cały okres międzywojenny hotel był własnością Jana Kellasa, który ochrzcił go swoim nazwiskiem.
Jak wyglądało wnętrze?
Dwa pokoje restauracyjne, dwie salki, bufet, 10 pokoi przeznaczonych dla 18 osób, dwa pokoje dla służby i ubikacja.
Ciekawi jesteście, co mogliśmy zjeść w hotelowej restauracji?
I tak np. w 1932 r. specjalnością kuchni były „flaki po warszawsku i nogi wieprzowe z kapustą”.
Goście mogli zajadać się specjałami od „od godz. 7 – ej rano do godz. 12 – tej w nocy”.
Warto wspomnieć, że w salach „Hotelu Kellas” zbierali się przedstawiciele różnych zawodów
i stowarzyszeń. Byli to m.in. członkowie cechu piekarskiego, członkinie związku zawodowego akuszerek czy szachiści z niemieckiego „Schachklubu”.
Dzisiaj budynek pełni funkcje handlowe.
Tutaj w 1895 r. wzniesiono gmach „Hotelu Centralnego”.
W okresie międzywojennym hotel należał do braci Edmunda i Norberta Lange.
Podczas okupacji zmieniono jego nazwę na „Norymberski Dwór”.
Budynek spłonął w 1945 r.
Hotel organizował ciekawe wydarzenia takie jak np. „Noc Wenecka”, jak wyglądała?
„Dziś, w czwartek [tj. 28.08.1931 r.],
w miłym ogródku hotelu Centralnego odbędzie się specjalny dancing pod hasłem Nocy weneckiej.
Lampiony, confetti, serpentyny, doborowa orkiestra itp. przyczynią się do urozmaicenia nastroju”.
Lokal w czasach pruskich nosił nazwę „Wielki Elektor”.
Na marginiesie, tytuł ten odnosi się do twórcy potęgi militarnej Prus – Fryderyka Wilhelma I nazywanego również królem – żołnierzem.
Wróćmy jednak do p. Szydzika. W 1928 r. jeden z klientów na łamach „Gońca Nadwiślańskiego” skarżył się: „W kabarecie Szydzika w Grudziądzu zdarzają się często wypadki, że wykorzystuje się klientelę przez nadużywanie cen jak miało to miejsce w dniu 9 marca rb.
Pobrano za 4 koniaki i 4 piwa zł. 80.00 i 6 piw, 6 wódek i 4 cygaro zł. 60.00. Ostrzega się wszystkich, by mieli się na ostrożności przed podobnem wyzyskiwaniem. Alfons Paćko, Drzycim” Jak na zarzuty odpowiedział p. Szydzik? Bardzo proszę, przeczytajcie: „Ogłoszenie p. Alfonsa Paćko, że w moim lokalu dzieją się nadużycia cen nie polega na prawdzie.
Ceny u mnie są wywieszone i tychże stołowi ściśle się trzymają, a że są niższe jak gdzieindziej wszyscy o tem wiedzą. Przeciw Alfonsowi Paćko zrobiłem doniesienie karne do Prokuratorji. Franciszek Szydzik”
Takich oto sporów i ciekawostek może nam dostarczyć lektura dawnej prasy.
Budynek, w którym znajdował się „Hotel Szydzik i Kasyno” nie zachował się do naszych czasów.
Pozostaniemy na al. 23 Stycznia, kierując się w stronę Wisły.
Dzisiaj po „Hotelu Pod Złotym Lwem” nie ma już śladu.
Na jego miejscu stoi ogródek letni. Dwupiętrowy hotel powstał w drugiej połowie XIX wieku.
Na piętrze mieściła się duża sala o powierzchni 200 m kw.
Na pierwszym i drugim piętrze znajdowało się kilkanaście pokoi z 28 łóżkami.
a budynkiem znajdowała się weranda i muszla koncertowa,
gdzie odbywały się przedstawienia teatru letniego i koncerty.
Tak oto „Hotel Pod Złotym Lwem” reklamował się w maju 1928 r.:
„Najstarsza restauracja ogrodowa w śródmieściu.
Cieniste miejsca do siedzenia. Słoneczny balkon. Kryta weranda.
Scena do użytku Towarzystw”.
W murach „Pod Lwem” spotykali się przedstawiciele m.in. cechu fryzjerskiego,
związku lekarskiego, czy związku mleczarzy. Lokal został zniszczony w 1945 r.
Cofnijmy się do 24 sierpnia 1890 r.
Wówczas „Pod Złotym Lwem”
miało miejsce otwarcie niezwykłej wystawy.
Jakiej?
Co można było zobaczyć?
Na przykład: „wyjątkowe i duże okazy mamuta,
takie jak: kości czaszki, kolana, miednice,
kości piersiowe i barkowe,
a także ciosy i zęby trzonowe”, „kolekcję bursztynu
z inkluzjami” (czyli np. organizmami, które zastygły w bursztynie)
czy „egzotyczne kolekcje motyli, chrząszczy i jaj”.
Nawet dzisiaj takie wydarzenie byłoby sensacją!
Informowano ponadto, że „wystawa jest otwarta tylko przez kilka dni,
codziennie od godziny 10:00 rano do wieczora.
Wstęp na osobę: 50 fenigów.
Stowarzyszenia, instytucje i szkoły według wcześniejszych ustaleń”.
Tutaj znajdował się „Hotel Rezmera”. Zaliczany był do starszych
w mieście. Budynek wzniesiono w 1878 r. Gdy powstawał był pierwszym hotelem
w pobliżu dworca kolejowego i nazywał się „Do Kolei Wschodniej”. Do 1920 r. należał do kilku właścicieli i od nazwiska jednego z nich – Rosteck – przyjął swoją nazwę, która obowiązywała do czasu przejęcia budynku przez Rezmera. Spalił się w 1945 r. Jak się reklamował? „Gospoda Przy Kolei Wschodniej. Właściciel: Waldemar Rosteck, Radzyńska 6, najbliższy hotel przy dworcu. Pokój z bardzo dobrym łóżkiem za 1 markę. Restauracja z bilardem i kręgielnią. Ciepłe posiłki do 12. w nocy. Duzy dziedziniec
z przestronną stajnią”.
U zbiegu ul. Kwiatowej i marsz. Focha znajduje się niepozorny na pierwszy rzut oka budynek. Wybudowany został przed 1889 r. Pierwotnie nosił nazwę „Hotelu Do Kolei”, a jego właścicielem był David Bartsch. W późniejszym okresie lokal przyjął nazwę „Sanssouci”, nawiązująca zapewne do pięknej letniej rezydencji pruskich władców. Co swoim gościom oferował „Sanssouci”? „Obiady obfite i smaczne. Kuchnia warszawska. Wstąp i przekonaj się!”
Wstąpimy?
Naprzeciwko dworca widzimy kamienicę z pięknie kutymi balustradami. Tutaj mieścił się „Hotel Dworcowy” oddany do użytku w 1901 r. Lokal dysponował 20 miejscami noclegowymi. W 1928 r. właścicielką interesu została Jadwiga Semrau. W 1945 r. lokal został poważnie uszkodzony.
Budynek istnieje do dzisiaj, odbudowana została tylko jedna jego połowa z przeznaczeniem na mieszkania.
Pora na najsłynniejszy z grudziądzkich hoteli, a mianowicie „Królewski Dwór”. Hotel zbudowano w 1896 r.
w zachodniej pierzei Rynku w miejscu spalonego trzy lata wcześniej ratusza. Trzypiętrowy gmach sięgał aż do ul. Spichrzowej, gdzie był połączony stylowym łącznikiem ze spichlerzem nr 35. Spichrzową zdobiły wówczas dwa łączniki! Spichlerz nr 35 pełnił funkcję magazynu i zaplecza hotelu, a dzisiaj mieści się w nim Muzeum Handlu Wiślanego.
W „Królewskim Dworze” zainstalowano oświetlenie elektryczne, założono telefony (co w ówczesnych hotelach było nie lada sensacją!), a łazienki były wyposażone w wanny. W 1912 r. ukończono budowę dużego świetlika od parteru aż do dachu. Pierwszymi właścicielami hotelu byli Gustav Lachmann i Albert Taxweiler. Na początku lat międzywojennych budynek należał do Eugena Matutta, który sprzedał go Stanisławowi Klarowskiemu.
Tak interes 1 sierpnia 1928 r. trafił w ręce fachowca, gdyż Klarowski przybył do Grudziądza z Tczewa, gdzie prowadził „Hotel Centralny”.
Wróćmy do wnętrz „Królewskiego Dworu”, które gościły najważniejsze osobistości
II Rzeczypospolitej takie jak: Marszałkowie Piłsudski i Rydz – Śmigły, Prezydenci RP Wojciechowski i Mościcki oraz inni wysokiej rangi dostojnicy państwowi.
Robi wrażenie, prawda?
Hotelową restaurację serwującą „dobrze pielęgnowane napoje po cenach zniżonych” czy „wyjątkowo cenne i dobre wina” chętnie odwiedzali kawalerzyści z Centrum Wyszkolenia Kawalerii, w których wspomnieniach „Królewski Dwór” zapisał się złotymi zgłoskami.
Mało tego, podobno na bale podchorążych wprowadzano do sali balowej… konia! Zwierzę niosło na swym grzbiecie dwa kosze pełne kwiatów. Podchorążowie przy wejściu obdarowywali bukietem każdą z pań. W poszczególnych hotelowych salach mogło jednocześnie korzystać z restauracyjnego menu 220 osób.
W części restauracyjnej – 100 osób, w kawiarniach – 70,
w bankietowej sali gdańskiej – 40 oraz w izbie chłopskiej 10 osób.
Hotel dysponował 80 miejscami noclegowymi.
W czasie okupacji usunięto kuty szyld z nazwą hotelu oraz przeprowadzono remont budynku.
Zmieniono nazwę lokalu na „Gdański Dwór”. Niestety ten piękny budynek spłonął w 1945 r. W jego miejsce wzniesiono cztery kamieniczki stylizowane na barokowe.
W jednej z nich swoją siedzibę ma grudziądzka Informacja Turystyczna.
Spójrzmy.
Koncerty: muzyki hiszpańskiej, węgierskiej, czy… raut na cześć laureatek konkursu piękności
„Miss Grudziądz”, który miał miejsce 18 stycznia 1931 r.
„Zaszczytny tytuł Miss Grudziądz otrzymała p. Hanna Dyszerówna,
a Wice – Miss p. Marta Ilko i p. Wanda Cymkówna”.
Powyższe ciekawostki są tylko fragmentem z bogatego wachlarza dziejów hoteli w naszym mieście. Przyznajcie Państwo, działo się bardzo dużo i ciekawie! My tym czasem zakończymy naszą wycieczkę, W kolejnym artykule przyjrzymy się dziejom grudziądzkiego browarnictwa. Zajrzymy do kadzi warzelnych, rozwiejemy mit „złotego trunku” i przyjrzymy się gatunkom warzonego w naszym mieście piwa.
Do zobaczenia!
Dzięki Patrykowi przeszłość naszego miasta nabiera zupełnie nowej perspektywy i zachęca do zwiedzania naszego ZABYTKOWA.
Kalendarz Grudziądzki
1998 K. Skowrońska, „Legenda Królewskiego Dworu”
2005 E. Chmielewski, „Grudziądzkie hotele w XIX i XX wieku”
T. Krzemiński, „Codzienność mniejszych miast Pomorza Nadwiślańskiego końca XIX
i pierwszych dziesięcioleci XX wieku: zmiany warunków materialnych i przeobrażenia obyczajowości”, Warszawa 2017
Źródła fotografii
fotopolska.eu
Kujawsko – Pomorska Biblioteka Cyfrowa