31 sierpnia 1920 roku – wtorek – kolejny dzień wojny polsko – bolszewickiej.
Nieco ponad dwa tygodnie wcześniej wojska Tuchaczewskiego zostały odepchnięte od Warszawy.
W powszechnej świadomości uważa się, że to koniec bolszewickiej nawały. Nic bardziej mylnego. Wojska sowieckie zostały rozbite, ale nie pokonane. Po nieudanych próbach zdobycia Lwowa, 1 Armia Konna pod dowództwem Siemiona Budionnego coraz bardziej ponaglana przez swoich zwierzchników ruszyła na pomoc Frontowi Zachodniemu wycofującemu się spod bram polskiej stolicy. Było już za późno, lecz nadal groźnie.
Czerwoni kawalerzyści w swym marszu natrafili na mężnych i zdeterminowanych przeciwników. Morale (czyli jak mówi Słownik Języka Polskiego: „gotowość do wypełniania obowiązków, znoszenia trudów i niebezpieczeństw oraz poczucie odpowiedzialności i wiara w sukces”) miało w tej wojnie większe znaczenie niż liczebność armii. Załoga broniąca Zamościa podjęła rzuconą rękawicę.
Obroniła miasto, a polska jazda wzięła Kontrarmię w kleszcze. Budionny za wszelką cenę chciał wydostać się z okrążenia. Na drodze stanęła mu 1. Dywizja Jazdy pod dowództwem płk. Juliusza Rómmla. Rozpoczęła się bitwa. Sześć tysięcy bolszewickich jeźdźców prze na półtora tysiąca polskich ułanów. Determinacja, wola zwycięstwa i odwaga pozwalają rzucić na kolana wroga. To właśnie na cześć największej bitwy kawaleryjskiej w XX wieku i jednego z najwspanialszych triumfów polskiej konnicy, 9 października 2009 r. ustanowione zostało Święto Kawalerii Polskiej, którego jednym z inicjatorów była
Fundacja na Rzecz Tradycji Jazdy Polskiej w Grudziądzu – stolicy polskiej kawalerii.
Dziewięć lat wcześniej – 1 czerwca 2000 roku powołany do służby został Szwadron Kawalerii Wojska Polskiego, wchodzący w skład Pułku Reprezentacyjnego Wojska Polskiego. Jest to jedyny pododdział konny w polskiej armii.
Jego podstawowym zadaniem jest udział w uroczystościach państwowych, wojskowych, patriotyczno – religijnych oraz eskortowanie najważniejszych gości zagranicznych podczas oficjalnych wizyt na terenie garnizonu Warszawa. Ciekawostką jest, że większość koni służących w Szwadronie jest maści gniadej (jasnobrązowej). Dowódca dosiada konia karego (czarnego), a trębacze jeżdżą na siwkach (siwej maści).
Wspomnijmy więc kawalerię i kawalerzystów, którzy na przestrzeni wieków odnieśli szereg wspaniałych triumfów polskiego oręża. Niech pamięć o nich trwa, zwłaszcza w mieście, które przez lata stanowiło stolicę polskiej konnicy i które po dziś dzień kultywuje kawaleryjskie tradycje.
Źródła fotografii
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Strona internetowa Pułku Reprezentacyjnego Wojska Polskiego