Kościół św. Jana
– angielskie korzenie luterańskiej świątyni
Ukryty wśród drzew, w bliskim sąsiedztwie murów Starego Miasta.
Idealnie wpisuje się w otoczenie, w którym króluje czerwień cegieł.
Jest spadkobiercą 500–letniej tradycji obecności protestantów w naszym mieście.
Jakie związki łączą ceglaną świątynię z Anglią?
Z czego znany był ksiądz Jan Kapusta?
To tylko dwa z wielu pytań, na które wspólnie poszukamy odpowiedzi.
„Jakiś mnich stanął u proga,
Kornej nie uchylił głowy,
Walczył słowami Boga
I wzgardził świętymi kary.
Upadł gmach zachwiany słowy
Błysnęły światła promienie…
Pierwsze wolności westchnienie
Było i westchnieniem wiary”
O jakim mnichu mówi w swoim wierszu
„Oda do młodości” Juliusz Słowacki?
Kim była ta odważna postać,
która nie pochylała posłusznie głowy przed wielkimi tamtego świata?
O jakiej karze mówi poeta?
Wszystko po kolei.
… w niewielkim miasteczku
Eisleben w Saksonii, przyszedł na świat Marcin Luder.
Jak to Luder?
Już wyjaśniam!
Marcin pisownię swojego nazwiska w formie Luter (w języku niemieckim Luther),
przyjął dopiero w wieku… trzydziestu pięciu lat!
To taka mała ciekawostka na marginesie.
Aby zrozumieć przebieg dalszych wydarzeń,
musimy przyjrzeć się z bliska życiorysowi późniejszego reformatora.
Rodzice Marcina – Hans i Margharete zapewnili chłopcu dobre wykształcenie.
W ówczesnej szkole, jak i w domu, często uciekano się do stosowania przemocy.
Marcin Luter wspominał, że nieraz z samego rana nauczyciel potrafił wymierzyć swoim uczniom piętnaście ciosów rózgą! Auć! W rodzinnym domu wcale nie było lepiej. Niech świadczy o tym ta oto historia – ojciec zbił kiedyś Marcina do krwi za… kradzież orzecha! Hans Luder pragnął, by jego pierworodny syn został prawnikiem. Wysłał więc syna na uniwersytet w Erfurcie w Turyngii, by tam przygotowywał się do podjęcia studiów prawniczych.
Czy został prawnikiem?
Przekonajcie się sami!
Zwróćcie, proszę uwagę jak nagłe, niespodziewane wydarzenie potrafi zmienić życie człowieka. Takim zdarzeniem była burza, która spotkała Marcina podczas jego powrotu z domu rodzinnego do Erfurtu.
Rozszalały żywioł ciskał piorunami, jeden z nich nieomal uderzył w młodzieńca. Ten przerażony upadł na ziemię i zaczął modlić się do św. Anny : „Ratuj mnie! Jeśli mnie ocalisz, wstąpię do klasztoru!”.
Dotrzymał słowa? Tak, chociaż musiał sprzeciwić się woli swojego ojca, który nie zaakceptował wyboru syna. Hans chciał, by jego pierworodny syn został prawnikiem i „godnie i bogato się ożenił” Tymczasem Marcin wstąpił do zakonu augustianów w Erfurcie.
Tam w 1507 r. otrzymał święcenia kapłańskie, a cztery lata później przeniósł się do Wittenbergi, gdzie na tamtejszym uniwersytecie otrzymał tytuł doktora teologii. To tutaj zaczął sporządzać swoje pisma, w których krytykował sprzedaż odpustów.
Kupczenie zbawieniem i odpuszczeniem grzechów przynosiło krocie. Jednemu z handlujących łaską – dominikaninowi Johannowi Tetzelowi przypisuje się takie oto słowa: „Skoro pieniądz w szkatule zadzwoni, duszę z czyśćca do nieba wygoni”.
31 października 1517 r. Marcin Luter umieścił na drzwiach kościoła w Wittenberdze 95 tez sprzeciwiających się sprzedaży odpustów.
To wydarzenie uznawane jest za symboliczne rozpoczęcie reformacji. Tezy zostały napisane po łacinie, następnie przetłumaczone na język niemiecki i dzięki rozwijającej się wówczas technice druku rozpowszechnione. Dzięki poparciu możnych książąt niemieckich zakonnik nie skończył skwiercząc w płomieniach na stosie, jak m.in. czeski duchowny Jan Hus. Przetłumaczył Pismo Święte na język niemiecki, a w 1520 r. spalił bullę papieską, czyli dokument urzędowy wydany przez głowę Kościoła, wzywającą Lutra do odwołania 95 tez.
Został ukarany ekskomuniką, a więc pozbawiony prawa uczestniczenia w życiu Kościoła.
Skazany nie może np. otrzymać rozgrzeszenia, czy pełnić posług i urzędów w Kościele. Tymczasem Kościół podzielił się na dwa zwalczające się obozy, które od tej pory zaczęły walkę na słowa i oręż.
Cofamy nasze zegarki do roku 1524. To wówczas biskup pomezański z Kwidzyna Erhard von Queis wygłosił pierwsze luterańskie kazanie w mieście. Powstała ewangelicka szkoła miejska, a w 1569 r. król Zygmunt August pozwolił swoim dekrecie na swobodne wyznawanie luteranizmu.
Grudziądzkie świątynie trafiły w ręce ewangelików. W niespełna trzydzieści lat później królewski siostrzeniec – król Zygmunt III Waza przekaże świątynie z powrotem w ręce katolików. W latach 1624 – 1785 nabożeństwa ewangelickie odprawiane były w grudziądzkim ratuszu bez używania dzwonów.
W tym miejscu przybliżmy postać księdza Jana Kapusty. Pochodził ze Śląska, studiował w Holandii
i Wittenberdze. Podróżował do Kopenhagi i pracował w Sztokholmie, by w końcu zostać proboszczem luterańskim w naszym mieście.
Patrząc, chociażby na odwiedzone przez księdza Jana miejsca jest to postać niezwykła, prawda?
Ksiądz Kapusta uległ panującej w jego czasach modzie i postanowił zmienić swoje nazwisko na brzmiące poważniej – Herbinius, co po łacinie znaczyło…uwaga – kapusta!
Niby to samo, a brzmi dostojniej, prawda?
Pastor zasłynął z działalności dobroczynnej. Opublikował wiele pism religijnych i tłumaczeń.
Wyobraźcie sobie, że znał język turecki!
bowiem w Sztokholmie miał brać udział w ceremonii przyjęcia chrztu przez Turka. Zmarł i został pochowany w Grudziądzu, a jego portret został zawieszony w kaplicy w ratuszu. Niestety nie przetrwał do naszych czasów. Czasy zaboru pruskiego omówimy dokładnie przy okazji artykułu o historii dawnego kościoła ewangelickiego i młodzieżowego, dzisiejszej świątyni parafialnej pw. Niepokalanego Poczęcia NMP. Tymczasem 23 stycznia 1920 r. Grudziądz powraca do Macierzy. Liczba niemieckich mieszkańców miasta uległa zmniejszeniu.
Do Grudziądza zaczęli przybywać ewangelicy Polacy z innych części odrodzonej Ojczyzny. 31 maja 1923 r.
w kościele ewangelicko – unijnym przy ul. Mickiewicza odbyło się pierwsze nabożeństwo dla żołnierzy – ewangelików w języku polskim. Odprawił je kapelan ks. Józef Mamica z Poznania. Zarząd niemieckiej parafii nie zgodził się na kolejne tego typu nabożeństwa. Żołnierze modlili się odtąd na terenie koszar. Polska parafia Kościoła Ewangelicko – Augsburskiego powstała ostatecznie w 1931 r., a zorganizował ją ks. Jerzy Kahané z Bydgoszczy.
Gdzie modlili się parafianie? Jak myślicie?
Nie, jeszcze nie na Szkolnej.
Korzystali… z udostępnionej im przez niemieckiego pastora ks. Reinholda Dieballa świątyni przy ul. Mickiewicza. W parafii do 1939 r. pracował kilku duchownych. Byli to wspomniany ks. Jerzy Kahané, ks. Ryszard Danielczyk – rozpoczął on publikowanie w Grudziądzu pisma „Przegląd Ewangelicki”, które przeznaczone było dla zborów (czyli świątyni protestanckich) z Pomorza i Wielkopolski, ks. Waldemar Preiss i ks. Ryszard Trenkler.
W 1933 r. zbór liczył 56 członków. Po wybuchu II wojny światowej polska parafia została rozwiązana. W niemieckich obozach koncentracyjnych zginęli księża Jerzy Kahané i Józef Mamica. Zamordowany został ks. bp Juliusz Bursche głowa Kościoła Ewangelicko – Augsburskiego w Polsce, do końca wierny Ojczyźnie. Ksiądz Waldemar Preiss przetrwał obóz koncentracyjny, a księża Danielczyk i Trenkler ukrywali się przed Niemcami. Po II wojnie światowej, w 1946 r. parafia odrodziła się i w końcu otrzymała swoją świątynię. Poświęcono ją jako kościół św. Jana. Czas przyjrzeć się jej angielskim korzeniom. Budynek wzniesiono w 1916 r. dla wyznawców Kościoła Apostolsko-Katolickiego, zwanego często w literaturze irwingianami.
Kościół ten powstał w pierwszej połowie XIX w. w Wielkiej Brytanii.
Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę Kościół Nowoapostolski (taka nazwa funkcjonuje obecnie) liczył kilkadziesiąt tysięcy wiernych skupionych w 150 zborach. Dzisiaj liczy w Polsce ponad pięć tysięcy wyznawców, w tym najwięcej w woj. warmińsko – mazurskim. Z kolei na całym świecie Kościół liczy dziesięć milionów członków, w tym osiem milionów w Afryce. Wróćmy do 1946 r. Utworzono parafię, należało jednak odbudować świątynię, gdyż zniszczony był strop i okna, a na dodatek zerwany został dach. Remont przeprowadzono sprawnie, a 3 listopada 1946 r. odprawione zostało przez ocalałego z pożogi wojennej ks. Trenklera pierwsze powojenne nabożeństwo. Ewangelicy otrzymali również cmentarz przy ul. Cmentarnej.
We wnętrzu kościoła znajduje się m.in. ambona, chrzcielnica czy ołtarz z obrazem z 1936 roku przedstawiającym powołanie pierwszych uczniów Chrystusa. Ks. Ryszard Trenkler w 1959 r. rozpoczął posługę w Warszawie i opuścił Grudziądz. Dopiero w 1999 r. kościół św. Jana oficjalnie stał się własnością parafii, natomiast w 2005 r. jako pierwszy po wojnie zamieszkał na stałe ks. Dariusz Chwastek. Obecnie proboszczem parafii jest ks. dr Karol Niedoba. W kolejnym artykule przyjrzymy się historii obecnego kościoła parafialnego pw. Niepokalanego Poczęcia NMP. Poznamy jego projektanta, udamy się w wycieczkę do Berlina oraz…będziemy świadkami potyczek pastora Dieballa z niesforną młodzieżą.
Do zobaczenia niebawem!
ŹRÓDŁA
Roczniki grudziądzkie:
1961 J. Konieczny, K. Szymański, „Dzieje szkolnictwa grudziądzkiego”
1994 Z. Waszkiewicz, „Mozaika wyznaniowa Grudziądza w latach 1920 – 1939”
2015 P. Birecki, „Z dziejów architektury ewangelickiej w Grudziądzu”
2016 P. Birecki, „Z dziejów grudziądzkiej fary pw. św. Mikołaja”
2019 J. Domasłowski, „Polscy ewangelicy w Grudziądzu w okresie międzywojennym”
Kalendarze Grudziądzkie
2006 A. Stenzel, „Spadkobiercy Lutra”
2011 J. Domasłowski, „Słynny z cnót i uczoności”
J. Domasłowski, K. Niedoba, „Ewangelicy w Grudziądzu”, Grudziądz 2024
S.Duda, „Reformacja. Rewolucja Lutra”, Gliwice 2017
G. Grzybowski, „Marcin Luter”, Warszawa 1966
K. T. Zamirski, „Kościół Nowoapostolski w Polsce – charakterystyka ze szczególnym uwzględnieniem statusu prawnego”, Studia z prawa wyznaniowego Tom 19 – 2016, s.289 – 306
Źródła fotografii:
fotopolska.eu
zdjęcia własne autora
Dzięki Patrykowi przeszłość naszego miasta nabiera zupełnie nowej perspektywy i zachęca do zwiedzania naszego ZABYTKOWA.