Muzealny spichlerz nr 17 zamienił się wczorajszym południem w przepełnioną kolorami pracownię ceramiczną. Wszystko za sprawą warsztatów „Kafle malowane”, które przygotowała i poprowadziła Marika Szczepanowska.
Warsztaty zorganizowane zostały w ramach festiwalu „FADO nad Wisłą”. Na wstępie spotkania zapoznaliśmy się
z tłem historycznym powstania jednego z symboli narodowych Portugalczyków – wzorzystych szkliwionych kafli – azulejos. Obejrzeliśmy liczne przykłady zastosowania tych pięknych płytek w architekturze. Mieliśmy okazję podziwiać kafle własnoręcznie wykonane przez prowadzącą, która inspirowała się płytkami podziwianymi osobiście podczas podróży po słonecznej Portugalii. To bardzo istotne, stały się one bowiem natchnieniem dla zdolnych warsztatowiczów pracujących przy nastrojowych dźwiękach muzyki fado.
Ceramice nie szczędzono barw, salę edukacyjną w pewnym momencie wypełniła cisza. Skupienie, koncentracja z jednej strony, a z drugiej widoczny na twarzach uczestników uśmiech zwiastował chwilę relaksu i oderwanie się od codziennych zajmujących spraw. Po skończonej pracy czas na uwiecznienie jej owoców. Nie zabrakło wspólnych zdjęć, wymiany spostrzeżeń i podziękowań za wykonaną przez Marikę Szczepanowską pracę. A trzeba było włożyć jej dużo, od przygotowania materiałów, aż po poprowadzenie z pasją, energią i zaangażowaniem tego niemal rodzinnego w swojej atmosferze spotkania.
Tymczasem pora na krótkie wyjaśnienie skąd pochodzą azulejos i jakie są ich dzieje. Ceramiczne kafle najpierw trafiły za sprawą Arabów do dzisiejszej Hiszpanii. Z języka arabskiego wywodzi się też ich nazwa. Az – zulayj to po arabsku „polerowany kamień”. Jak azulejos znalazły się w Portugalii? Na skutek podróży… króla tego kraju Manuela I. Udał się on w 1503 r. do Sewilli, która w ówczesnym świecie uchodziła za wielkie centrum produkcyjne ceramicznych płytek. Od tej pory zaczęto zdobić nimi świątynie i pałace. Początkowo kafelki były głównie żółte, brązowe i zielone. Wzory biało – niebieskie, które najczęściej kojarzone są z Portugalią, dotarły do kraju później poprzez ceramikę holenderską i porcelanę chińską. Od XIX wieku wzorzyste płytki zaczęły zdobić fasady kamienic. Były uwielbiane nie tylko za swój wygląd, ale i za to, że w słoneczne dni chroniły przed upałem, a zimą przed wilgocią. Na dodatek stały się towarem tanim i powszechnie dostępnym. Po dziś dzień zachwycają, dodając niesamowitego kolorytu portugalskim uliczkom i zaułkom. Wiecie, że mają swoje święto? 6 maja każdego roku obchodzony jest Narodowy Dzień Azulejo. Azulejos są, jak już wcześniej wspomnieliśmy symbolem narodowym i wizytówką Portugalczyków. Nawet najmniejszą portugalską miejscowość zdobi dom, bar, czy mur udekorowany barwną ceramiką. Azulejos to nie tylko wzory geometryczne, to także motywy zaczerpnięte z Biblii, wydarzenia związane z wyprawami geograficznymi, czy przedstawienia życia codziennego. Przywiezione przez króla Manuela I kafle podziwiać możemy w oddalonym o 30 km od stolicy kraju Lizbony – Pałacu Narodowym w Sintrze. Sam władca otrzymał przydomek „Szczęśliwy”, nie ma się czemu dziwić, w końcu na co dzień miał do czynienia z małymi dziełami sztuki.
A my podziwiajmy, inspirujmy się i twórzmy by każdego dnia wokół nas było coraz więcej piękna.
Autor: Patryk Krygier